głupotka

Ostatnio przeczytałam najdurniejsze zdanie świata. "Einmal ist Keinmal", raz to tyle, co nic. Naprawdę, czy jeżeli coś zdarzyło się tylko raz, to jakby nie zdarzyło się nigdy? Chodzi to za mną od kilku dni i nie mogę się z tym pogodzić, nie mogę pogodzić się z naszym ciągłym nienasyceniem, ciągłymi brakami. To znaczy wiem, że przecież nie muszę, po prostu wzięłam to bardzo do siebie. Ale co to właściwie oznacza, choćby, że pierwsza miłość nie istnieje? A jeżeli jest pierwsza i ostatnia, to tym bardziej? Jeżeli kochało się tylko raz, to tak, jakby nie kochało się nigdy? Czasami czuję jakbym miała pięć lat i właśnie dowiedziała się, że mój kot tak naprawdę nie udał się w długą wędrówkę i nie wróci, tylko przejechał go samochód. Ja nie wiem, może czasami lepiej być nieskażonym i nie czytać za dużo..

ani za dużo nie wiedzieć. I'm off.



moje na wieki ulubionsze


B.

Komentarze

Popularne posty