Woda Góry Las. I Kraków.
Tak wyszło, że w czasie jednego weekendu znalazłyśmy się z Darią na dwóch krańcach Polski - Daria nad morzem, a ja w górach. Obie z cudną pogodą i w pięknym otoczeniu. Idealnie na wypoczynek zarówno aktywny, jak i taki, kiedy leży się plackiem:)
W sumie do przeglądania zdjęć przydałaby się jakaś przyjemna muzyczka:
Wisełka vs Izery i Schronisko Orle
czas
START
vs
To jest Pani Masza, gospodyni w schronisku w Orle. Jest przekochana i robi najlepszy bigos na świecie (przepraszam mamo), a na śniadanie naleśniki z jagodami i kwaśną śmietaną. Szkoda, że mieszkam tak daleko, bo inaczej przychodziłabym do niej na obiady codziennie albo dwa razy dziennie.
Kojarzycie nieczynną już kopalnię kwarcu "Stanisław"?
(fot. Rachela)
Jak tak to super, jak nie to nic złego. Po prostu kręcili tu teledysk do piosenki Marka Pritcharda i Thoma Yorke'a:)
Dzień po powrocie z gór spontanicznie pojechaliśmy do Krakowa. I pogoda niestety już tak nie dopisywała.
Ale czego się nie robi, żeby wypić super kawę i zjeść pyszne jedzonko.
Karma
Ka Udon Bar - siostrzana restauracja Karmy
Tektura i jej words of wisdom

Tym jakże istotnym akcentem zakończę posta. Kawa to podstawa i tyle w temacie.
Komentarze
Prześlij komentarz